Dokładnie o północy 6 ognisk wystrzeliło w górę dając sygnał do startu. Na obszar egzaminacyjny wypuszczono 60 demonów. Każdy miał pokonać 2. Jednego wodnego i jednego leśnego. Moja ekipa stwierdziła, że zaczniemy od lasu, aby później nie biegać cały czas mokszy. Do lasu wbiegliśmy względnie w grupie, ale już po chwili się rozdzieliliśmy. Każdy poleciał szukać swojego demona. Usłyszałam ryk ze wschodu, więc pobiegłam w tamtą stronę. Narysowałam szybko butem krąg i wypowiedziałam formułkę. Pojawił się mój demon. Pierwszy raz od tamtej wpadki go przywołałam. Ufff. Teraz tylko się skupić!
- Atakuj! - Wydałam rozkaz. Mój głos trochę drżał, nie mogłam zdradzać, że się boję. -Już!- Tym razem krzyknęłam pewniej. Do moich uszu doszły wszechobecne odgłosy walki i okrutny śmiech demonów. Także morze wydawało się być bardziej wzburzone, jakby i ono toczyło zaciętą walkę z plażą atakując ją kolejną coraz większą falą. Kiedy spojrzałam jak radzi sobie mój przywołaniec przez moje ciało przeszedł dreszcz. Demon zabił go jednym ruchem ręki! Wystraszyłam się, bo tym razem ślepia były skierowane prosto na mnie. Zrobiłam krok w tył. Potem następny. I kolejny. I wywróciłam się na podłoże. Przeklęty konar! Zmora już się zbliżała. Nie zdążę znów przywołać byka. To koniec. Tym razem bez odwołania, bo wątpię, czy chłopak z grymasem tym razem mnie uratuję. Zamknęłam oczy i.. usłyszałam brzdęk? Tak coś wydało metaliczny odgłos. Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam Bluee i tego chłopaka z trzeciej klasy, który najwyraźniej był " Rycerzem" , bo zablokował szpony stwora mieczem.
-Nic ci nie jest? -Zapytała Bluee
-Nie.. - Wstałam - jakoś żyję. To ty przyprowadziłaś tu tego chłopaka?
-Tak.. byłam razem z Matsuo, a kiedy usłyszałam, że upadasz podbiegłam, a Matsuo za mną.
W tym czasie chłopak zdążył uporać się z demonem. Jestem taka beznadziejna.Za każdym razem ktoś musi mnie ratować, bo sama nie daję rady...
Lecz po chwili wpadł mi do głowy pomysł...
-Hej.. Bluee.. A ty dlaczego nie poszłaś sama walczyć ze Zmorą?
-Hah.. Do jako doktor nie wiele zdziałam w walce z wrogiem....
-A nie zauważyłaś, że gdy jesteśmy w grupie demony wydają się słabnąć? Może to jest klucz do wygranej? Mamy połączyć siły jako grupa i zabijać po jednym!
-Masz rację.... Matsuo, ona ma rację nie?
-Totalnie! Łatwiej mi było pokonać potwora gdy jesteśmy w trójkę niż byliśmy we dwoje. Trzeba poszukać reszty!
-Mądra jesteś! Najmłodsza, a najmądrzejsza! - Blondynka wesoło zaklaskała.
Już po chwili cała nasza grupa była w komplecie. Kiedy przyszła moja kolej na pokonanie ósmego już demona nie miałam problemu z przywołaniem. Byk gładko i sprawnie pokonał bestię, a ja mu podziękowałam i zatarłam butem narysowany na ziemi krąg. To był ostatni potwór leśny. Zostały jeszcze 3 wodne. 2 egzorcystów było już mokrych, co znaczy, że oni już swoje pokonali. Ale i tak poszli z nami, aby było nam łatwiej. Kiedy skończyliśmy egzamin naprawdę wydawał się łatwy! A do tego zawarłam nowe znajomości! Kiedy skończyliśmy wszyscy mokrzy wróciliśmy do ogniska. Egzorcyści byli zdziwieni, że tak szybko skończyliśmy. Wrzucili coś do ogniska, które zmieniło kolor na zielony i wystrzeliło tak jak na początku. To znaczy, że ukończyliśmy egzamin z powodzeniem. Kiedy z powrotem wróciło do normalnych rozmiarów usiedliśmy przy nim i zaczęliśmy gadać. Popijałam ciepłą herbatkę podaną przez miłych księży. Po dzisiejszych przeżyciach nie chciało mi się spać. Nie mogę się doczekać, kiedy powiem Shizu, że zdałam EXWIRE EXAM!
Nowi kumple opowiadali o swoich różnych przygodach... śmiałam się z nimi. W pewnym momencie Yumiko zapytała mnie o jakąś z moich przygód. Przez chwilę zapanowała cisza. Co miałam im opowiedzieć? Nie spotkało mnie nic śmiesznego. Opowiedziałam im więc historię o tym jak straciłam kontrolę nad przywołanym. Trochę się wystraszyli, a potem śmialiśmy się z mojej niezdarności. Tylko Bluee patrzyła na mnie cały czas zdziwiona. Po chwili wstała i wyciągnęła do mnie rękę
-Noir, idziemy.
Chciałam zobaczyć o co jej chodzi i wstałam z jej pomocą. Reszta grupy dziwnie się na nas patrzyła. Odeszłyśmy na bezpieczną odległość.
-Powiedz mi..- Zaczęła dziewczyna - czy ten chłopak, który cię złapał był takiego wzrostu? - wskazała ręką 20cm nad moją głową.
-Nooo mniej więcej, a o co cho- nie dała mi nawet skończyć.
-Czy miał tej długości brązowe włosy? - tym razem wskazała tuż pod swoją głową.
-Taak.
-Fuck. No dobra dzięki- uśmiechnęła się i wróciła do ogniska.
W drodze powrotnej usiadła ze mną i dużo gadałyśmy. Okazało się, że tylko grupa nr 3 nie zdała, bo musieli interweniować egzorcyści. Biedni wracali smutni i cisi. Jedna dziewczyna nawet się popłakała. Nazywała się Erin, czy jakoś tak... Biedni...
Jednak Bluee wciąż nie chciała mi powiedzieć o co chodziło z tym chłopakiem....
Kiedy wróciliśmy do domu było prawie południe. Pożegnaliśmy się, życzyliśmy sobie szczęścia i tak dalej.
Kiedy Schizu mnie zobaczyła przeraziła się.
-Ojejku! Czemuś ty taka mokra? I w ogóle jak ci egzamin poszedł?
-Hah.. tuż przed odjazdem autobusu wszyscy nowi Exwire, a także jedna grupa, której nie udało się zdać wbiegliśmy do morza i chlapaliśmy się chwilę.
-Jej.. no to widzę, że udało ci się?
-Nom, na początku było trudno, ale później wszystko szło jak z płatka.- I rozgadałam się. W końcu mam na to całą sobotę, a tak bardzo chciałam opowiedzieć przyjaciółce co się wydarzyło. Przemilczałam tylko dziwną rozmowę z Bluee......
Erin... Skąd ja znam to słowo, a już wiem, to przecież moje imię. Dzięki za powiadomienie ^^ Swoją drogą masz niezłe tępo w dodawaniu rozdziałów, zazdroszczę weny.
OdpowiedzUsuńxD ha jestem dziwna buahahahahahhaha xD
OdpowiedzUsuń